“Nie będziesz cofał licznika przede mną”. Jak sprawdzić przebieg zanim kupisz samochód?
spis treści
Kupowanie używanych samochodów można porównać do chodzenia po polu minowym. Jeśli chcesz kupić auto, musisz wiedzieć jakich błędów się wystrzegać, by pojazd nie stał się wkrótce źródłem poważnych problemów. Historię pojazdu, numer VIN czy przebieg – te dane musisz sprawdzić zanim kupisz używany samochód.
Wartość samochodu na rynku wtórnym zależy od wielu czynników. Najważniejsze to:
- marka i model
- wersja i pojemność silnika
- stan techniczny
- wyposażenie samochodu
- rok produkcji
- przebieg
Największy wpływ na cenę używanego samochodu mają dwa ostatnie. Nie powinno więc dziwić, że to właśnie wskazanie drogomierza najczęściej ulega korekcie przed sprzedażą. Inaczej mówiąc: są sprzedający, którzy cofają licznik kilometrów, żeby wykazać zaniżony przebieg samochodu.
Kręcisz? Pójdziesz siedzieć
Już w 2014 roku w Polsce wprowadzono obowiązek zapisywania przebiegu pojazdu przez diagnostę przy okazji wizyty w stacji kontroli pojazdów. Bieżące wskazania licznika rejestruje też policja w czasie kontroli drogowej.
Od 1 stycznia 2020 roku, na mocy nowelizacji Kodeksu Karnego (art. 306a), cofanie licznika traktowane jest jako przestępstwo. Kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat grozi zarówno osobie, która fizycznie ingeruje we wskazanie licznika, jak i zleceniodawcy tego procederu.
Niestety, nie oznacza to wcale, że z patologicznym zjawiskiem udało się wygrać. Problem polega na tym, że zdecydowana większość używanych aut na polskim rynku pochodzi z Niemiec, a zgodnie z powiedzeniem:
”Odległość między Berlinem a Zgorzelcem to minus dwieście tysięcy kilometrów”.
Korekta przebiegu w samochodzie dokonywana jest jeszcze przed pierwszą wizytą w polskiej stacji kontroli pojazdów, a diagnosta nie ma żadnych narzędzi, by zweryfikować prawdziwość ciągu cyferek na liczniku.
Korzystając więc z darmowej usługi „Historia pojazdu„, dzięki której można weryfikować historię szkód i przebiegu, realnie możemy sprawdzić wyłącznie najmłodsze auta, które w dowodzie rejestracyjnym mają polską datę pierwszej rejestracji pojazdu.
Dlaczego ustalenie rzeczywistego przebiegu samochodu jest tak istotne?
Wśród handlarzy można usłyszeć powiedzenie: ”Nie ma złych samochodów, są tylko źle wycenione”. Różnica w cenie tego samego modelu w identycznej konfiguracji, ale z przebiegiem o 200 tys. kilometrów wyższym sięgać może nawet 50 proc.
Przy zakupie używanego samochodu z segmentu premium straty mogą więc iść w dziesiątki tysięcy złotych.
Sprawdzenie historii pojazdu za darmo. Jak to zrobić?
Ogromny wpływ na wartość pojazdu ma jego przeszłość. Nie przez przypadek przyjaciółmi nabywców stały się w ostatnim czasie mierniki grubości powłoki lakierowej, które – przynajmniej w teorii – pozwalają sprawdzić, czy dany element karoserii nie był naprawiany.
Oczywiście kolizja czy wypadek nie muszą wcale skreślać pojazdu, o ile ten został poddany fachowej naprawie. Problem w tym, że – z wyjątkiem rzeczoznawców – mało kto potrafi to sprawdzić.
By właściwie ocenić rzeczywisty stan konkretnego pojazdu, trzeba dysponować ogromną wiedzą i nie mniejszym doświadczeniem. Krótko mówiąc – w tej kwestii skorzystaj z pomocy fachowców.
Dlaczego naprawy blacharsko-lakiernicze obniżają wartość samochodu używanego?
W tym przypadku nie chodzi jedynie o bezpieczeństwo i fakt, że niefachowo naprawiony pojazd może stwarzać zagrożenie dla użytkowników. Wypadkowa przeszłość potęguje prawdopodobieństwo pojawienia się usterek, których usunięcie może się okazać niezwykle kosztowne.
Dotyczy to głównie korozji, która z czasem może ujawnić się na lakierowanych ponownie elementach i problemów z elektroniką powodowanych przez uszkodzone wtyczki, przełamane wiązki czy sterowniki, które – w czasie naprawy – długi czas mogły być narażone na kontakt z wilgocią.
Historię pojazdu, podobnie jak przebieg, pomaga zweryfikować państwowa baza, w której są dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK).
By skorzystać z usługi Historia Pojazdu potrzebujemy danych z dowodu rejestracyjnego. Są to
- numer rejestracyjny samochodu,
- numer VIN,
- data pierwszej rejestracji pojazdu.
W bazie danych znajdziemy informacje o szkodach istotnych odnotowanych przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Za przepływ tych informacji odpowiada Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Sama szkoda istotna, jak wynika z Kodeksu drogowe, stanowi szkodę w zakresie:
- elementów układu nośnego,
- elementów układu hamulcowego lub kierowniczego
- mającą wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego,
- kwalifikującą pojazd do dodatkowego badania technicznego.
Niestety informacje o szkodach istotnych zbierane są przez UFG dopiero od listopada 2017 roku.
Biorąc pod uwagę, że przeciętne polskie auto, według aktualizowanej części Centralnej Ewidencji Pojazdów, liczy sobie blisko 14,7 roku, stawia to użyteczność tej bazy pod dużym znakiem zapytania.
Ile kosztuje sprawdzenie historii pojazdu, by nie żałować zakupu?
Z dodatkowymi informacjami o pojeździe przychodzą dziś branżowe serwisy wyspecjalizowane w tego typu usługach.
Ich działanie polega sprawdzeniu obecności konkretnego numeru VIN w wielu bazach danych.
Korzystając z takiego raportu można sprawdzić:
- Historię serwisu (przebieg pojazdu).
- Czy auto nie było naprawiane po wypadku (historia ubezpieczeniowa).
- Czy auto znajduje się na liście samochodów skradzionych.
Dodatkową zaletą serwisów oferujących raporty historii pojazdu, jak chociażby popularny w Polsce serwis AutoDNA, jest “pełne” rozkodowanie numeru nadwozia konkretnego egzemplarza.
Na podstawie numeru VIN w łatwy sposób możemy zweryfikować, czy samochód (kolor, wyposażenie) odpowiada jego fabrycznej specyfikacji. Jeśli nie, najprawdopodobniej sprzedawca ma przed nami coś do ukrycia.
Największym minusem tego typu serwisów, oferujących możliwość sprawdzenia historii pojazdu przed zakupem używanego samochodu, są koszty.
Jeden raport kosztuje najczęściej około 50 zł, co biorąc pod uwagę, że w zasięgu naszych zainteresowań leżeć może kilka pojazdów, potrafi generować pokaźne kwoty. Niemniej, na taką usługę zawsze warto zdecydować.
Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy decydujemy się na samochód sprowadzony ze Stanów Zjednoczonych czy Kanady, gdzie trzonem oferty kierowanej do europejskich nabywców są pojazdy powypadkowe.